Boisz się dilera, a powinieneś sklepu monopolowego
Last updated
Last updated
Wczoraj policja złapała kolejnego groźnego przestępcę, rapera z niewielką ilością marihuany. To wielki sukces naukowej ignorancji i nieracjonalnego reakcjonizmu społeczeństwa.
W sytuacji gdzie nie ma podstaw by twierdzić, że marihuana jest bardziej szkodliwa niż alkohol, demonizacja i skazywanie na lata więzienia za jej posiadanie jest nielogiczne i przeciwskuteczne.
Kryminalizacja posiadania częściowo ogranicza użycie, ale jednocześnie wprowadza warunki, w których jej wykorzystanie (będące powszechne mimo zakazu) odbywa się w sposób niekontrolowany. Jakość, pochodzenie i przebadanie substancji może nie być znane, a poziom edukacji przy jej użyciu jest zerowy - ze względu na demonizację korzystania z narkotyków.
Jednak mimo braku demonizacji spożycia alkoholu, tu edukacji również brakuje, ale za to nie brakuje dostępności. Alkohol jest dostępny w każdej miejscowości, często 24/7. Jednocześnie ludzie nie mają żadnej edukacji jak z niego racjonalnie korzystać, poznają to dopiero wskutek doświadczenia.
W obu przypadkach zamiast demonizować, powinniśmy przede wszystkim uczyć jak korzystać. I w żadnym przypadku nie niszczyć ludziom życia za posiadanie substancji podobnej do alkoholu, a nie mającej społecznego przyzwolenia wynikającego z kultury obawiającej się nowości.
Tymczasem jesteśmy w sytuacji gdzie losowy nastolatek z "gramem" służącym rekreacji może mieć zniszczone życie, a ojciec alkoholik będzie mógł każdego dnia przepijać wypłatę dopóki nie zostanie skazany po długim procesie sądowym. To jest absurd i powinniśmy jak najszybciej z tym skończyć.